Co zrobić z kotem na czas wyjazdu na weekend, wakacje lub święta? Kot sam w domu. Niedługo weekend majowy, potem znów wolne, a później nasze ukochane wakacje! Nie zapominajmy, że to co dla nas zbawienne, dla kota wcale nie jest przyjemne, dlatego przed dłuższą podróżą musimy przemyśleć co zrobić z kotem na czas wyjazdu? Nakarm kota na ok. 3 godziny przed wyjazdem. Posiłek podany zbyt późno może zakończyć się wymiotami. Podróżowanie z kotem będzie łatwiejsze, jeśli użyjesz waleriany, kocimiętki lub sprayu z kocimi feromonami, aby nadać transporterowi przyjemny i odprężający dla kota zapach. Przed wyjazdem przewietrz samochód. Na jedno lub dwudniową wycieczkę z Aten można wybrać się do: Przylądek Sounio – żeby zobaczyć nieźle zachowaną świątynię Posejdona, stojącą nad samym brzegiem Morza Egejskiego. Półwysep Argolidzki – szczególnie Kanał Koryncki czy Epidauros. Wyspa Egina – wyspa położona najbliżej Aten, kursują na nią promy z Pireusu. Mojego Rudiego wiozłam pociągiem z Katowic w zachodniopomorskie (prawie nad morze) i spokojnie przespał całą podróż (w dzień). Był w dużym, wygodnym transporterku i wcale go nie trzeba było wyjmować - na wszelki wypadek miał założone szelki. dziewczyny podpowiedziały włożenie do transportera takiego podkładu jak dla chorych, nieprzemakalnego, do kupienia w aptece, ale nie Wyjazd z kotem za granicę nie jest tak popularnym tematem jak wyjazd z psem, zapewne dlatego, że koty to zwierzęta terytorialne, które bardzo cenią sobie przebywanie na swoim terenie. Znajdowanie się poza nim nierzadko przysparza im stresu. W góry noclegi – kot - sprawdź 943 ofert noclegów. Bezpłatna rezerwacja, bez ukrytych opłat, bezpośrednio od właścicieli z gwarancją najniższej ceny. dTaOM9R. Co zrobić z kotem w wakacje? Czy kot może zostać sam w domu? Jak długo można zostawić kota bez opieki? Czy hotel dla zwierząt to dobre wyjście? O czym pamiętać planując podróż z kotem? Jak wybrać osobę do opieki nad kotem? Wakacje to bardzo trudny czas dla zwierząt domowych. Schroniska zapełniają się porzuconymi kotami i psami. Jeszcze gorzej kończą te zwierzaki, które "opiekunowie" postanawiają po prostu wyrzucić z domu. Ludzie porzucający zwierzę potrafią nawet zaplanować przed wyjazdem, że wyrzucony kot naje się w miejscu dokarmiania bezdomnych. Generalnie koty są traktowane w takich sytuacjach jak zwierzęta samowystarczalne i niezależne od człowieka. To całkowite nieporozumienie. Kot domowy, żyjący pod dachem, w żadnym stopniu nie jest gotowy do bycia kotem wolno żyjącym. Nawet kot wychodzący nie może zostać pozbawiony dostępu do schronienia. Bliskość domów także dla kota żyjącego na wolności jest kluczowa. Dom ludzki dla kota jest kluczowym elementem strategii przetrwania. Dlatego wyrzucanie kota na tak zwaną "wolność" jest nieodpowiedzialne. Nawet, jeśli w sprzyjających warunkach, mając szczęście, taki kot przetrwa, to zawsze jest to dla niego zagrożenie życia, źródło cierpienia, stresu i całej masy skrajnie niebezpiecznych sytuacji. Twój kot ma jednak szczęście. Jego opiekun nie zamierza go wyrzucać. Przecież inaczej nie czytałby tego tekstu. Zastanówmy się jakie są możliwości zapewnienia opieki kotu podczas wakacyjnych wyjazdów. O ile jedziesz - być może twój kot podjął inną decyzję korzystając z pewnego schematu.;) Podstawowy dylemat: zabrać kota ze sobą, czy zostawić w domu? Ogólnie z punktu widzenia behawioru kotów w zasadzie sprawa jest jasna. Najbezpieczniej dla kota i najmniej dolegliwie jest zostawić go w jego domu pod dobrą opieką. Jednak czynników jest oczywiście więcej, do ogólnych zasad dochodzą indywidualne uwarunkowania ludzi i kotów. Do wyboru jest kilka możliwości: kot zostaje w domu pod opieką zaprzyjaźnionej osoby lub profesjonalnego petsittera, kot jedzie ze swoją ludzką rodziną na wakacje, kot jedzie na wakacje do innego, zaprzyjaźnionego domu, kot spędza wakacje w hotelu dla zwierząt. Przy jednodniowym wypadzie zdrowy kot może zostać w domu bez opieki. Jego podstawowe potrzeby ( woda, karma, kuweta) muszą być zabezpieczone na ten czas. Niezależnie od wyboru zadbaj o identyfikację kota. Najlepiej za pomocą czipa. Może się zdarzyć, że kot ucieknie podczas wyjazdu lub twojej nieobecności. Szansę na powrót do domu zwiększa oznaczenie kota. Jeśli ktoś go znajdzie, będzie mógł sprawdzić, kto jest opiekunem i oddać zwierzę we właściwe ręce. Wiele osób stosuje zawieszki adresowe na obróżkach. O wadach takiego rozwiązania pisałam w artykule Co zamiast obroży dla kota? 7 lepszych rozwiązań. Za najbezpieczniejsze i najbardziej efektywne rozwiązanie na dziś uważam wszczepienie kotu czipa. Możliwość odczytania czipa jest coraz większa. Nie ma żadnych wad obróżek, a pozwala na pełną identyfikację zwierzęcia. W przypadku wyjazdów zagranicznych jest to rozwiązanie nieuniknione. Kot zostaje w wakacje w domu (pod zastępczą opieką). O czym pamiętać? Musisz znaleźć odpowiedzialną osobę, która zajmie się kotem pod twoją nieobecność. Kot i przyszły opiekun muszą poznać się i zaakceptować wcześniej, przed wyjazdem. Koniecznie przygotuj pisemną "instrukcję obsługi" kota. Wybierasz petsittera - sprawdź referencje i zawrzyj pisemną umowę. Petsitter i ktoś z twoich bliskich powinni mieć numery telefonów do siebie. Bądź w kontakcie z opiekunem podczas wyjazdu. Zostaw namiary na lecznicę, z której korzystasz i uprzedź jej personel. Kiedy wyjeżdżasz na dłużej lub kiedy twoje zwierzęta wymagają stałej opieki, musisz znaleźć kogoś, kto czasowo cię zastąpi. Jeśli możesz poprosić o to kogoś z rodziny, przyjaciół lub sąsiadów, którym ufasz, to wspaniale. Nawet, jeśli nie masz do kogo zwrócić się z taką prośbą, nie załamuj rąk. Częste są wymiany przysług między kociarzami. Powierzasz wtedy kota komuś, kto również ma koty i podobne do twojego podejście do opieki nad nimi. Potem, to ty opiekujesz się jego zwierzętami, kiedy zachodzi taka potrzeba. Coraz więcej jest także osób, które zawodowo zajmują się petsittingiem, czyli opieką nad zwierzętami podczas nieobecności ich opiekuna. Powierzając komuś opiekę nad kotem zadbaj o przekazanie precyzyjnej "instrukcji obsługi" twojego kota. Przypomnij o nie otwieraniu niezabezpieczonych przed wypadnięciem kota okien, o konieczności sprawdzenia, czy kot ma dobry apetyt, zostaw numer do lecznicy, z której na co dzień korzystasz. Zaprzyjaźniony opiekun przychodzi wtedy do kota codziennie (lub częściej), zmienia wodę i karmi kota, sprawdza, czy kot skorzystał z kuwety i czy dobrze sie czuje. Sprząta kuwetę, poświęca choć chwile na zabawę i głaskanie. To bardzo wskazane, by kota odwiedzała osoba, którą miał okazję wcześniej poznać, polubić i która zna jego typowe zachowania. Specyficznym rodzajem takiej opieki, jest zamieszkanie przez opiekuna z kotem podczas twojego wyjazdu. To coraz częstszy sposób wymiany przysług pomiędzy kociarzami. Jeśli poszukujesz petsittera szukaj nie tyle firmy, a konkretnej osoby, której zaufasz. Pytaj petsittera o jego referencje i doświadczenie w opiece nad kotami. Najważniejsze jest jednak poczucie, że jesteś gotowa zaufać danemu człowiekowi. Zanim wyjedziesz, konieczne jest spotkanie, podczas którego przedstawisz petsitter i kot się poznają. To bardzo ważne, żeby nie zostawiać tego na ostatnią chwilę. Ustalcie szczegóły opieki, podpiszcie umowę określającą obowiązki stron, terminy i warunki. Przekaż wszystkie ważne informacje, nie zakładając, że to wszystko, co dla ciebie ważne, to oczywistości i szkoda tracić na nie czas. Ustal sposób przekazywania bieżących informacji o kocie (na przykład kontakt telefoniczny o określonej porze, czy wiadomość e-mail). Uważam, że dobrym sposobem kontroli sytuacji podczas wyjazdu jest umówienie się na przesyłanie zdjęć. Dobrą praktyką jest przekazanie petsitterowi kontaktu do kogoś z rodziny lub przyjaciół na wypadek sytuacji awaryjnej. Może się przecież zdarzyć, że z jakiegoś powodu nie będzie mógł dotrzeć do kota, lub na przykład twój powrót się opóźni. Oczywiście, ktoś z rodziny powinien mieć też telefon do petsittera. Podróżowanie z kotem - co musisz wziąć pod uwagę, kiedy chcesz zabrać kota na wakacje. Zastanów się, czy stres związany z samą podróżą nie będzie dla twojego kota zbyt duży. Rozważ, czy zmiana miejsca nie będzie dla kota zbyt trudna do zaakceptowania. Planuj podróż uwzględniając bezpieczeństwo, komfort kota i możliwość zaspokojenia jego potrzeb. Wybieraj dostosowane miejsca, w których koty są mile widziane, a personel przeszkolony. Upewnij się, że będziesz mieć czas dla swojego kota. Sprawdź, czy na miejscu będzie dostęp do lecznicy i potrzebnych rzeczy (np. karmy). W przypadku wyjazdów zagranicznych sprawdź i zadbaj z wyprzedzeniem o formalności. Przyzwyczajaj kota do podróżowania. Przyznam, że ogólnie jestem sceptyczna, jeśli chodzi o ocenę korzyści kota z dłuższych wyjazdów. Moje koty nie lubią podróży. Znam także osoby i koty, które podróżują wspólnie na wakacje i sprawia im to przyjemność. Jednak nie ma się co oszukiwać: to nie jest dobry pomysł dla każdego człowieka i nie dla każdego kota. Już samo bezpieczeństwo podczas podroży to temat na osobny artykuł. Kot musi podróżować w odpowiednim transporterku. Z testów przeprowadzanych w USA wynika, że zapięcie pasami na fotelu nie zawsze jest najbezpieczniejszą opcją. Małe transporterki w tych testach dobrze znosiły uderzenia, jeśli były zblokowane na podłodze pomiędzy rzędami siedzeń. Dużo zależy oczywiście od samych transporterów, ustawień siedzeń i konfiguracji wnętrza auta. Zapięcie pasami transportera to absolutne minimum. Są koty, które przeżywają ogromny stres w czasie podróży. Musisz rozważyć, czy stres związany z podróżą nie będzie dla kota dużo większy, niż stres związany z pozostaniem w domu. Zwłaszcza, jeśli to długa podróż. Zanim zabierzesz kota w daleką trasę musisz sprawdzić, jak znosi wyjazdy. Koty są zwierzętami terytorialnymi i zmiana otoczenia zawsze wiąże się w ich przypadku z większym lub mniejszym stresem. Pełna aklimatyzacja kota w nowym otoczeniu wymaga czasu. Jeśli wyjeżdżasz tylko na kilka dni, to zanim kot poczuje się swobodnie, już będzie musiał poradzić sobie z kolejną przeprowadzką, czyli powrotem. Jeśli wyjazd ma być krótki, kilkudniowy, a kot na co dzień nie jest fanem podróży, odradzam zabieranie kota w nieznane. Zabieraj kota tylko tam, gdzie zwierzęta są mile widziane, a warunki pozwalają na zapewnienie im bezpieczeństwa i choć względnego komfortu. Jednym słowem: biwak raczej odpada. Miejsce powinno być dostosowane do potrzeb i bezpieczeństwa kota, także jeśli chodzi o procedury i przeszkolenie personelu. Mam na myśli przede wszystkim zabezpieczenie okien, dostęp do pokoju podczas twojej nieobecności oraz świadomość konieczności zachowania szczególnej ostrożności przez personel podczas sprzątania pokoju, czy przebywania w nim. Zastanów się, czy pobyt w miejscu twojego wyjazdu będzie dla kota przyjemniejszy, niż pozostanie w domu. Weź pod uwagę, że zameldowanie kota w hotelu może nie mieć sensu, jeśli całe dnie będzie spędzał w nim sam, w nieznanym otoczeniu. Kot dużo szybciej zaaklimatyzuje się, jeśli będzie mógł liczyć w nowym miejscu na towarzystwo opiekuna. Jeśli zabierasz kota ze sobą, bądź gotowa na zmianę planów. Czasem trzeba dostosować podróż do potrzeb kota i jego bezpieczeństwa (np. kot nie może zostawać w zamkniętym samochodzie podczas postoju!), a podczas wyjazdu poświęcić mu uwagę. W trakcie pobytu kot może zachorować i wymagać leczenia. Upewnij się przed wyjazdem, że na miejscu będziesz mieć dostęp do lekarza weterynarii i potrzebnych kotu rzeczy (na przykład karmy). Jeśli chcesz, by twój kot wyjeżdżał z tobą na wakacje, przyzwyczajaj go do tego - jest spora szansa, że dzięki temu lepiej będzie znosił zmiany, szybciej będzie się zaklimatyzował w nowych miejscach. Zawsze dbaj o jego komfort. W końcu kot to członek rodziny. W przypadku wyjazdów zagranicznych w grę wchodzi cała pula dodatkowych czynników. Formalności, możliwa kwarantanna, potencjalnie bardzo obciążające procedury podróży lotniczej, zagrożenia dla zdrowia, trudniejszy dostęp do opieki weterynaryjnej, bariery kulturowe i koszty ewentualnych nieprzewidzianych zdarzeń to tylko niektóre z nich. Poza absolutnymi wyjątkami zabieranie kota na zagraniczne, a szczególnie egzotyczne, wojaże uważam za niezbyt dobry pomysł. Kot wyjeżdża bez ciebie do innego domu lub hotelu - o co zadbać? Zaprzyjaźniony dom to taki, który kot zna i akceptuje. Dom musi być gotowy na dostosowanie się do przetrzeb twojego kota. Jeśli są w nim inne zwierzęta, powinny być zdrowe i przyjazne. W domu powinna być możliwość odseparowania zwierząt. Rozważ, czy twój kot dobrze zniesie pobyt w hotelu. Hotel musi być sprawdzony, z doświadczonym, profesjonalnym personelem. Zawsze zawieraj pisemną umowę z hotelem, czytaj regulaminy, jasno wskazuj oczekiwania. Ustal sposób kontaktowania się i kontroli opieki nad zwierzęciem w hotelu. Bądź w kontakcie. Sprawdź z jakiego lekarza weterynarii korzysta hotel. Podaj hotelowi telefon do kogoś na miejscu, a tej osobie kontakt do hotelu. Zawsze przekazuj na piśmie "instrukcję obsługi" twojego kota. Jeśli nie masz możliwości zostawienia kota w jego domu pod opieką, możesz znaleźć zaprzyjaźniony dom, do którego kot będzie mógł się przeprowadzać w tym czasie. To dobre rozwiązanie dla kotów, które są bardzo towarzyskie, ufne w stosunku do ludzi. Wiele kotów ma "dwa domy" i w każdym czują się jak u siebie. Często koty jeżdżą na przykład "do dziadków". W takiej postaci uważam to rozwiązanie za wariant zostawienia kota w jego domu pod rodzinną opieką. Zmniejsza ono ryzyko problemów i pozwala trochę mniej zastanawiać się, co kot robi, kiedy ciebie nie ma, czy bardzo tęskni, czy bardzo się nudzi i czy wszystko u niego w porządku. Kot może również spędzić twoją nieobecność w hotelu dla zwierząt. W takim wypadku przed podjęciem decyzji odwiedź konkretny hotel, sprawdź, jakie panują tam warunki. Poszukaj osób, które już korzystały z jego usług. Prowadzenie dobrego hotelu dla kotów jest dużo trudniejsze, niż jest to w przypadku psów. Także dlatego, że dla kotów kontakt z innymi zwierzętami, nawet nie bezpośredni, może być źródłem ogromnego stresu. Wynika to z faktu, że koty rzadziej niż psy mają możliwość zdobywania pozytywnych doświadczeń z kontaktów z innymi zwierzętami i ludźmi. Najlepiej szukaj hotelu, w którym są wyłącznie koty, albo część przeznaczona dla kotów jest wyraźnie oddzielona od części psiej. Zapytaj, czy do hotelu przyjmowane są wyłącznie zaszczepione zwierzęta, ile ich bywa równocześnie. Warunki w hotelu powinny przypominać dom, a nie płatne schronisko dla zwierząt. Sprawdź, z jakim weterynarzem współpracuje hotel. Zapytaj o wszystkie warunki formalne, regulaminy, procedury i sposób sprawowania opieki. Mówiąc krótko: dowiedz się na miejscu, osobiście, jak wygląda w praktyce dzień kota w tym hotelu. Alarmujące powinny być między innymi: przesadnie ściśle wyznaczane terminy wizyty, odmowa pokazania pomieszczeń, lub ograniczenie do jednego, przygotowanego uprzednio, kwestionowanie twoich wyborów żywieniowych dla kota, odmowa informacji o liczbie zwierząt, zbyt ciasne boksy, brak zainteresowania personelu szczegółowymi informacjami o zwierzęciu, brud w pomieszczeniach, nieświeża karma, brudna woda w miskach, osowiałość zwierząt lub ich nadmierne pobudzenie, brak zainteresowania komfortem twojego kota. Zastanów się, czy warunki są odpowiednie dla twojego kota i czy on będzie dobrze znosił pobyt w hotelu. "Jakoś to będzie" to zła strategia. Są koty, które w obcym miejscu, w otoczeniu innych zwierząt, pod opieką obcej osoby nigdy nie będą się czuły komfortowo. Ogólnie obowiązuje zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść kota, a nie na korzyść hotelu. Wiem, że wiele osób uzna to za przesadę, ale ja nie powierzyłabym również kota hotelowi, którego personel jest nieuprzejmy. Zawsze zawieraj umowę pisemną, jasno wskazującą obowiązki stron, terminy i warunki realizacji. Ustal sposób kontaktu i kontroli realizacji umowy. Uważam, że nie jest przesadą oczekiwanie, że hotel prześle ci codziennie zdjęcie kota z informacją o tym, co u niego. Poza dyskusją jest natychmiastowe powiadomienie cię o niekorzystnych zmianach w samopoczuciu kota i uzgadnianie ewentualnych procedur medycznych. Niechęć do szczegółowych uzgodnień uznaj za powód do rezygnacji z usług hotelu. Zostaw w hotelu telefon do kogoś zaufanego na miejscu, a tę osobę upoważnij do działania w twoim imieniu. Co zrobić, kiedy kot zostaje na krótko (zupełnie sam) w domu? Kot nie powinien zostawać sam na dłużej niż dobę. Zabezpiecz podstawowe potrzeby kota. Nie zostawiaj nawet na dobę bez opieki małych kociąt, kotów chorych itd. Na wszelki wypadek zostaw komuś zaufanemu klucze do domu. To opcja tylko na bardzo krótkie wyjazdy. Dla mnie granicą pozostawienia kota bez zapewnienia mu zastępczej opieki w domu jest doba, może ciut (kilka godzin) więcej. To na tyle krótki czas, że dorosły, zdrowy, przyzwyczajony do pozostawania w domu kot może czuć się komfortowo i bezpiecznie. Kiedy pozostawiasz kota w domu samego, musisz zabezpieczyć jego podstawowe potrzeby. Zostawić odpowiednią ilość wody, pokarmu, czystych kuwet. Przyda się "awaryjna" miska z wodą, na wypadek, gdyby kot na przykład przewrócił tą właściwą. To rozwiązanie nie wchodzi w grę, kiedy masz pod opieką kocięta, zwierzęta chore, które wymagają monitorowania stanu ich zdrowia, podawania leków, a także wtedy, gdy kotów w domu jest dużo. W przypadku grupy istnieje ryzyko, że koty mające duży apetyt zjedzą wszystkie zapasy karmy mniej zainteresowanych dostępem do jedzenia kolegów. Trudniej również zapewnić kotom dostęp do czystej kuwety. Na wszelki wypadek zostaw komuś zaufanemu klucze do domu i powiedz, kiedy planujesz powrót. Będzie mógł zareagować, jeśli coś sprawi, że wrócisz później niż planowałeś. Zawsze zachowaj zdrowy rozsądek i patrz przez pryzmat dobra kota. Wybór najlepszego rozwiązania oczywiście nie zawsze jest bardzo prosty. Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw odnosząc się nie tylko do potrzeb swojego własnego kota (czasem nie jednego!), ale także swoich możliwości i okoliczności wyjazdu. Najważniejsze przy tym jest przekonanie, że kot będzie w bezpiecznym miejscu i pod opieką kogoś, komu ufasz. Czasem jest tak, że jedne nasze wybory wykluczają inne. Przez wiele lat nie wyjeżdżałam na dłużej ze względu na koty, które miałam pod opieką. Nie uważam tego za szczególne poświęcenie. Nie czuję się niespełnionym obieżyświatem. Jednak rozmawiając z przyszłymi opiekunami kotów pytam ich, czy lubią podróżować. I uczulam na to, że będą musieli uwzględniać interes nowego domownika w swoich planach. Magdalena Nykiel Udanych wakacji!;) -- UWAGA! Artykuły, opracowania oraz inne treści publikowane na tej stronie, o ile nie zostało to zaznaczone inaczej, są własnością Magdaleny Nykiel i ich wykorzystanie, kopiowanie i przetwarzanie we fragmentach lub całości bez pisemnej zgody autorki jest zabronione. Cześć! Mam na imię Ola i bardzo chętnie pomogę Ci w opiece nad Twoim przyjacielem! Wyjazd na długi weekend? Wakacje? Podróż służbowa? Nie ma problemu : ) Koty nie lubią zmian, a pobyt w hotelu może być dla nich niezmiernie stresujący, jeśli więc nie chcesz narażać na to swojego Mruczka proponuję opiekę nad nim w Twoim (i Jego) domu. Koty w moim domu były od zawsze, a od lat są moją pasją. Jestem licencjonowaną behawiorystką Polskiej Akademii Zoopsychologii i Animaloterapii i cały czas się doszkalam. Oferuję konsultacje behawiorystyczne oraz opiekę w czasie wyjazdu własciciela. Opieka obejmuje: - karmienie, - sprzątanie kuwety, - zabawy z kotem, mizianie i głaskanie według kociego humoru i preferencji - w razie potrzeby wizytę u weterynarza Przed pierwszą wizytą spotykamy się na bezpłatnej wizycie zapoznawczej, na której wspólnie omawiamy szczegóły opieki oraz potrzeby i charakter zwierzaka. Cennik: - Podstawowa wizyta od 40 zł, finalna cena zależna jest od czasu opieki, odległości dojazdu, ilości zwierząt pod opieką i obłożenia terminnu - Druga wizyta tego samego dnia (możliwość dostępna zależnie od lokalizacji - wyłącznie okolice Starego Polesia i Śródmieścia) 30 zł - Wyjazd do weterynarza - 50 zł Działam na terenie Łodzi. Jeśli w domu są również inne zwierzęta (króliki, gryzonie): - posprzątanie klatek + karmienie 10 zł - pozostałe usługi do ustalenia Podlanie kwiatków gratis ; ) I speak English if you need that : ) Opinie dostępne na https :// Wakacje z kotem i psem. Jak przygotować się na wyjazd z pupilem? Opublikowano: 2017-05-16 (aktualizacja 2021-10-22, godz. 1:22) Planujesz zagraniczny urlop z ukochanym czworonogiem? Najlepiej na kilka miesięcy przed wyjazdem dokładnie przemyśl organizację takiej wyprawy. Dzięki temu zarówno Ty, jak i Twój pupil będziecie czuć się komfortowo i bezpiecznie. Aby wakacyjny wyjazd nie zamienił się w koszmar zarówno dla czworonoga jak i jego właściciela, do zagranicznej wycieczki należy się gruntownie przygotować. Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę. Porównaj cenę ubezpieczenia turystycznego Jak zaplanować wakacje z psem lub kotem? Trzeba przede wszystkim rozważyć możliwe środki komunikacji (na przykład samochód, pociąg, samolot, prom) zarówno w kontekście obostrzeń dotyczących zwierząt w publicznych środkach transportu, jak i na przykład przewidywanej temperatury, a także czasu podróży. Pamiętaj, żeby sprawdzić jakie wymagania stawia kraj, do którego będziesz chciał wjechać ze zwierzęciem. W większości przypadków są to aktualne szczepienia, chip identyfikujący, psi paszport, jednak są kraje, które wymagają kilkumiesięcznej kwarantanny – jak na przykład Norwegia, czy Wielka Brytania. Pomyśl nad ubezpieczeniem – zwłaszcza, że oferta ubezpieczenia zwierząt jest w Polsce bardzo uboga. Jakie ubezpieczenie na wyjazd z psem lub kotem wybrać? I. Ubezpieczenie OC w życiu prywatnym Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej obejmujące zakresem szkody wyrządzone przez zwierzęta zwykle jest dodatkiem do ubezpieczenia domu, czy mieszkania. Jeśli wybierasz się ze zwierzęciem w podróż upewnij się że Twoja polisa będzie zawierać rozszerzenie na psa czy kota, a także zdarzenia mające miejsce w czasie urlopu – czy obejmuje swoim zakresem obszar na którym będziesz przebywać. W polisach mieszkaniowych ubezpieczenie OC za szkody wyrządzone przez zwierzęta może być zawężona do terenu mieszkania, posesji, na Polskę, Europę lub na cały świat. A taką polisę OC warto na wakacjach mieć, ponieważ zwierzęta mogą wyrządzić różne szkody, na przykład: ugryzienie osoby trzeciej zniszczenie mienia osoby trzeciej Zwróć również uwagę na wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela – w przypadku psów został wprowadzony podział na psy agresywne, których ubezpieczyciel nie obejmie ochroną ubezpieczeniową (ewentualnie za dodatkową składką) oraz pozostałe. Do psów agresywnych zalicza się między innymi: amerykański pit bull terier, buldog amerykański, dog argentyński, rottweiler, owczarek kaukaski, pies kanaryjski tzw. Perro de Presa Canario, pies z Majorki czyli Perro de Presa Mallorquin, moskiewski stróżujący oraz anatolian karabash. Jeśli nie posiadasz ubezpieczenia OC w ramach polisy mieszkaniowej, możesz w każdym momencie wykupić polisę OC w życiu prywatnym – oczywiście z rozszerzeniem na zwierzęta. Koszt takiego ubezpieczenia nie powinien wynieść więcej niż kilkadziesiąt do kilkuset złotych. Działa na tej samej zasadzie, co OC przy ubezpieczeniu nieruchomości. II. Ubezpieczenie turystyczne z assistance zawierające w swoim zakresie opiekę nad zwierzęciem w czasie pobytu w szpitalu właściciela. Wyobraź sobie sytuację, w której ulegasz wypadkowi i zostajesz zabrany do szpitala. Twoje zwierzę nie powinno zostać samo, w obcym miejscu, za granicą. Przerażone, może również ranne powinno otrzymać jak najszybciej wszelką możliwą pomoc i miejsce, w którym będzie mogło bezpiecznie czekać na Twój powrót do zdrowia. Taką ochronę zapewniają ubezpieczyciele w polisach turystycznych w ramach rozszerzonego pakietu assistance III. Ubezpieczenie psów i kotów podczas podróży zagranicznej Jedyne ubezpieczenie, które w swojej ofercie zawiera ochronę pupila – psa lub kota – w czasie zagranicznego wyjazdu proponuje TU Europa. Ubezpieczenie TU EUROPA 1. ubezpieczenie kosztów leczenia: pokrycie kosztów pilnej konsultacji specjalisty, wizyty w placówce weterynaryjnej, koszty badań, operacji oraz zakupu leków 2. ubezpieczenie assistance: pokrycie kosztów transportu psa lub kota do kliniki lub ambulatorium w związku z nagłym zachorowaniem lub nieszczęśliwym wypadkiem w limicie do wysokości 50 euro (koszty transportu obejmują również koszty dojazdu lekarza weterynarii do chorego psa lub kota w ciągu pierwszych czterech dni od zachorowania lub nieszczęśliwego wypadku) 3. ubezpieczenie OC od konsekwencji szkód spowodowanych przez zwierzę (suma gwarancyjna euro, ale z tytułu szkód rzeczowych wynosi nie więcej niż 400 euro), ubezpieczenie NNW psa lub kota (koszty uśpienia psa lub kota w związku z nagłym zachorowaniem lub nieszczęśliwym wypadkiem w limicie do wysokości 120 euro, świadczenie z tytułu śmierci psa lub kota na skutek nagłego zachorowania lub nieszczęśliwego wypadku w limicie do wysokości 250 euro) źródło: opracowanie własne Suma ubezpieczenia kosztów leczenia weterynaryjnego i transportu wynosi 500 euro i podlega każdorazowemu zmniejszeniu o kwotę realizowanych świadczeń. Nie są to niestety wysokie sumy ubezpieczenia, w wielu przypadkach na pewno nie wystarczające. Wymagania dotyczące przejazdu przez granicę w państwach Unii Europejskiej I. Czechy, Cypr, Dania, Estonia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Niemcy, Portugalia, Słowacja, Słowenia oraz Węgry: Identyfikacja zwierzęcia za pomocą mikroczipu, szczepienie przeciwko wściekliźnie (ważne 21 dni od podania po raz pierwszy szczepionki – w przypadku kolejnych szczepień przeprowadzanych regularnie w odstępach rocznych (dawki przypominające), szczepienie uzyskuje ważność w dniu podania dawki przypominającej szczepionki; ważny paszport zwierzęcia (dokument wydawany jest na okres roku; zawiera dane właściciela oraz czworonoga). II. Austria, Włochy: Mikroczip, szczepienie przeciwko wściekliźnie, ważny paszport, zabronione jest przemieszczanie psów, kotów i fretek w wieku poniżej 3 miesiąca życia nieszczepionych przeciwko wściekliźnie. III. Belgia Mikroczip, szczepienie przeciwko wściekliźnie, ważny paszport, przemieszczanie nieszczepionych przeciwko wściekliźnie psów, kotów i fretek poniżej 3 miesięcy z Polski do Belgii podlega indywidualnej procedurze: należy zaszczepić zwierzę po ukończeniu 7 tygodnia życia i na 3 tygodnie przed wyjazdem. IV. Finlandia Podczas przejazdu zwierzęciu musi towarzyszyć właściciel lub inna osoba za nie odpowiedzialna, mikroczip, ważny paszport zwierzęcia, szczepienie przeciwko wściekliźnie ważne 21 dni od podania po raz pierwszy szczepionki, zakaz wprowadzania nieszczepionych młodych psów, kotów i fretek, odrobaczenie nie później niż na 30 dni przed przemieszczeniem na terytorium Finlandii, dane mają być odnotowane w paszporcie zwierzęcia. V. Irlandia, Wielka Brytania Identyfikacja za pomocą mikroczipu, szczepienie przeciwko wściekliźnie, zbadanie poziomu przeciwciał przeciw wirusowi wścieklizny po upływie miesiąca od szczepienia, zwierzę może wjechać na terytorium Republiki Irlandii oraz Wielkiej Brytanii nie wcześniej niż po upływie 6 miesięcy od uzyskania pozytywnego wyniku tego badania, komplet danych wprowadzonych do paszportu zwierzęcia, odrobaczenie i profilaktyka przeciwkleszczowa na 24-48 godzin przed wyjazdem, dane odnotowane w paszporcie, zwierzęciu musi towarzyszyć właściciel, zwierzę może wjechać na terytorium Republiki Irlandii jedynie zatwierdzoną trasą i korzystając z usług zatwierdzonego przewoźnika. VI. Malta Identyfikacja za pomocą mikroczipu, szczepienie przeciwko wściekliźnie, badanie poziomu przeciwciał przeciw wirusowi wścieklizny po upływie miesiąca od szczepienia, zwierzę może wjechać na terytorium Malty nie wcześniej niż po upływie 6 miesięcy od uzyskania pozytywnego wyniku tego badania, komplet danych wprowadzony do paszportu zwierzęcia, odrobaczenie i profilaktyka przeciwkleszczowa na 24-48 godzin przed wyjazdem, dane muszą być odnotowane w paszporcie, zwierzęta przywożone z Polski podlegają 30 dniowej kwarantannie, niedozwolone jest przemieszczanie na terytorium Malty psów, kotów i fretek w wieku poniżej dziewięciu miesięcy pochodzące z Polski, niedozwolony przywóz psów w typie pitbull terier, tosa inu, dogo argentyno, fila brazilairo. Nieprzestrzeganie zakazu grozi wniesieniem oskarżenia przeciwko osobie a także odebrania i uśpienia psa. VII. Szwecja, Norwegia Identyfikacja za pomocą mikroczipu, szczepienie przeciwko wściekliźnie, zbadanie poziomu przeciwciał przeciw wirusowi wścieklizny po upływie od 120 do 365 dni od szczepienia, komplet danych wprowadzony do paszportu zwierzęcia, odrobaczanie w ciągu 10 dni przed planowanym przemieszczeniem zwierzęcia, niedozwolone przemieszczanie na terytorium Królestwa Szwecji psów, kotów i fretek w wieku poniżej trzech miesięcy, nieszczepionych przeciwko wściekliźnie. Transport zwierzęcia w trakcie urlopu 1. Nie wsiądziesz z psem do autobusu komunikacji miejskiej w Hiszpanii. 2. Podróż autobusem rejsowym na dłuższe trasy w Hiszpanii z czworonogiem będzie możliwa tylko, gdy zwierzę będzie w bagażniku w transporterze (po uzyskaniu zgody kierowcy). 3. Podróż hiszpańskim metrem – tylko w transporterze. 4. Z czworonogiem można podróżować brytyjską koleją pod warunkiem, że zwierzę będzie na smyczy lub w transporterze. 5. Z psem nie wsiądziesz do autokaru w Wielkiej Brytanii. 6. Podróż promem – warunki przewozu zależą od przewoźnika. Generalnie w przypadku psa niezbędne są: kaganiec oraz smycz, które muszą być używane podczas całego rejsu. Do przewozu kotów, fretek, chomików oraz innych małych zwierząt należy użyć transportera. Zwierzęta często mogą przebywać tylko w kabinie bądź w wyznaczonym przez przewoźnika miejscu. Nie można ich wprowadzić np. do restauracji. 7. Podróż samolotem – przewóz psa może odbywać się w kabinie pasażerskiej bądź w części bagażowej samolotu. Wiele zależy od masy zwierzęcia wraz z klatką lub w pojemnikiem, w którym jest przewożony. Linie lotnicze różnie określają wymiary transportera który można przewieść na pokładzie oraz maksymalną wagę – zwykle 6-10 kg. Cięższe zwierzęta muszą być przewożone w luku bagażowym. Zwierzętom płochliwym i nerwowym warto podać łagodne środki uspokajające. Co warto wiedzieć? Do podróży z czworonogiem należy odpowiednio się przygotować. Zwierzę musi posiadać mikrochip, własny paszport oraz zaświadczenie o szczepieniach. Konieczny może być transporter do przewożenia zwierząt. Swojego pupila warto także objąć ubezpieczeniem. Porównaj cenę ubezpieczenia turystycznego Kiedy zbliżają się wakacje, wielu osobom towarzyszą mieszane uczucia. Z jednej strony nadchodzący wypoczynek cieszy, ale z drugiej zastanawiamy się, czy nasz pupil dobrze zniesie tymczasową zmianę miejsca zamieszkania. I choć coraz więcej ośrodków wczasowych akceptuje zwierzęta, to najczęściej widujemy ze swoimi panami psy. A czy możliwe jest też podróżowanie z kotem? I gdzie z kotem na wakacje warto się wybrać, a których kierunków unikać?Czy kot może polubić podróże?Odpowiedź na pytanie, czy wyjazd z kotem na wakacje to dobry pomysł – wcale nie jest prosta. W końcu koty kojarzą nam się w dużej mierze z niezależnością (słynne chodzenie własnymi ścieżkami), nieufnością do obcych i unikaniem sytuacji stresowych. A z pewnością wyjazd daleko od znanego miejsca takim stresorem może być dla naszego takie kocie rasy, które cechuje szczególnie duże przywiązanie do swojego właściciela i łatwość oswajania się z nowymi warunkami. To na przykład koty rosyjskie niebieskie, koty syberyjskie, koty syjamskie, koty norweskie leśne, koty perskie czy tureckie vany. Dla nich większym wyzwaniem jest rozłąka ze swoim opiekunem niż wspólne podróżowanie w nieznane, dlatego w ich przypadku wyjazd może okazać się mniej wakacje z kotem przywiązanym do swojego miejscaNie ma co się oszukiwać – zdecydowana większość kocich towarzyszy życia jest jednak nastawiona niechętnie do zmiany otoczenia i nawyków. Zdecydowanie preferują własny kawałek mieszkania, balkonu, działki, który starcza im za cały świat. Jeśli więc wczasy z kotem to opcja nie do wdrożenia – nie przejmuj się! Istnieją możliwości, które otworzą Ci drzwi na podróże, zaś Twojemu kotu zapewnią najlepszy w danej sytuacji komfort. Masz do wyboru:dochodzącego przynajmniej raz dziennie „karmiciela” – to niewątpliwie opcja najbardziej komfortowa dla twojego kota – zwłaszcza, jeśli osoba jest kotu znana; zwierzę pozostaje na swoim terytorium – jedyne, co się zmienia, to brak opiekuna, rekompensowany przez znajomą osobę z zewnątrz;zakwaterowanie kota u znajomych, którzy nie są obcy Twojemu pupilowi – choć następuje tu zmiana otoczenia, niewątpliwie stres związany z podróżowaniem byłby większy niż kilka-kilkanaście dni z „oswojonym” człowiekiem w jego domu;kocie hotele – w dzisiejszym czasach coraz chętniej wybierane ze względu na zapewniony zwierzęciu komfort i zajęcia aktywizujące oraz opiekę medyczną w razie potrzeby w przystępnej cenie; niestety, w tym przypadku poziom kociego stresu wzrasta nieporównanie, gdyż i miejsce, i opiekunowie są dla kota całkowicie obcy; nie zmienia to jednak faktu, iż tego typu stres ma mniejsze natężenie niż w sytuacji zabrania zwierzęcia w podróż, w której on wcale nie ma ochoty zaplanować wyjazd na wakacje z kotem?Zakładając, że podróżowanie z Twoim kotem wydaje się dobrym pomysłem, powinieneś wiedzieć, że wylot samolotem z kotem zdecydowanie odradzamy. Dlatego jedyną, wydaje się, słuszną opcją w przypadku decyzji o wspólnych wakacjach z kotem, jest podróż samochodem. Ogranicza to dość poważnie zasięg podróży, ale jej nie eliminuje. Warto rozważyć kierunki, w które dojedziecie maksymalnie w kilka godzin ciągiem, z obowiązkową przerwą na odpoczynek w przypadku dłuższej na wakacje z kotami możesz wybrać się w miarę bezproblemowo? Możesz więc spędzić wakacje w górach z kotem lub nad morzem, nad jeziorem bądź gdzieś w głuszy – i jedyne, co Cię może powstrzymać, to liczba przystanków po drodze. Jak zabrać kota na wakacje? Poniżej gotowy przepis na z kotem samochodem – jak się właściwie przygotować?Właściciele czworonogów dobrze wiedzą, że ekwipunek kociego przyjaciela może dorównywać lub nawet przerastać ekwipunek członka rodziny. Jadąc z kotem na wakacje, bądź przewidujący i przygotuj następujące rzeczy:dokumenty kota i zaświadczenie o niezbędnych szczepieniach,transporter – obowiązkowo zamieszkany i obwąchany przez Twojego pupila przed podróżą,szelki i smycz, z którymi kot jest oswojony – im wcześniej się do nich przyzwyczaił, tym mniej stresujące będą wspólne wyjścia,znajoma kotu kuweta wyściełana papierem, bez żwirku, który mógłby się wysypać podczas podróży,żwirek w osobnej paczce – najlepiej taki, którego zapach kot zna,zapas karmy lubianej przez pupila – nie wydaje się rozsądne eksperymentowanie podczas wyjazdu z kotem na wakacje,zapas podkładów, ratujących w trudnych sytuacjachco najmniej dwa kocyki – jeden do wyłożenia w środku transportera, drugi do przykrycia go podczas podróży w celu wyciszenia otoczenia kota,znane kotu miseczki na karmę i wodę,ulubione zabawki, których obecność i zapach pozwolą odbyć kotu podróż w bardziej komfortowych warunkach o medykamentach, które w razie nagłej potrzeby (np. wymioty) będą pod ukochanego pupila w wymarzonym otoczeniu podczas wakacji może być naprawdę dużą wartością dodaną. Jeśli tylko twój kot jest otwarty, nie lubi się z Tobą rozstawać, nie przeszkadza mu zmiana otoczenia i smycz – nie masz się czego obawiać. Pamiętaj, że zgodnie z prawami kociej fizyki – kot jest w stanie wypełnić każdą dowolną przestrzeń, którą w danej chwili uzna za swoją. Na pewno dzielicie się na osoby, które podróżują z kotami i takie (większość z Was), które podobnie jak ja, tuż przed wyjazdem przygotowują się psychicznie i fizycznie do rozłąki, i pozostawienia kotów pod jak najlepszą możliwą (bo nie własną) opieką. Nasze wyjazdy przeważnie są albo krótkie (przedłużony weekend), albo dłuższe (1-3 tygodnie). Dotychczas Rude zostawały pod opieką Mojej Rodzicielki i również bardzo bliskich mi T., K. i M. Zawsze obawiałam się, że zabieranie ich ze sobą na weekend to zbyt duży i zupełnie zbędny dla kotów stres. Ledwie opuszczą swój azyl, znajdą się w nowym miejscu, gdy zaraz będą je zostawiać za sobą. Dłuższe wyjazdy to dla nas często podróże zagraniczne, z przelotem samolotem. Choć podróżowanie z kotem w kabinie pasażerskiej jest już możliwe, to nadal wydaja mi się to bardzo odważnym krokiem. Wyobrażacie sobie te godziny spędzone łącznie na lotniskach i w samolocie? Jednak w międzyczasie na pewno stałam się bardziej elastyczna odnośnie niedalekich i krótkich podróży. Kiedy Accor Hotels zaproponowało nam współpracę, której celem było odczarowanie mitu o tym, że zwierzęta nie są mile widziane w hotelach, zapraszając nas do jednego ze swoich obiektów, pojawiła się pierwsza myśl: Dlaczego nie przyzwyczajałam Rudych do takich wojaży od małego? Będę tego już zawsze żałować. Mielibyśmy tyle uciechy podróżując razem! Chwilę potem zadzwoniłam do O. Powiedziałam mu o propozycji, zakładając, że do współpracy nie dojdzie, on jak gdyby nigdy nic, powiedział: Spokojnie, dopytaj o szczegóły, może oboje mamy złe wyobrażenie o pobycie w hotelu z kotami, może w ogóle demonizujemy takie wspólne podróże, obawiając się najgorszego. Jeśli teraz nie spróbujemy, to kiedy? Stoczyłam jeszcze wewnętrzną walkę sama ze sobą, rozważając wszelkie za i przeciw. Przeciw to przede wszystkim wspomniany powyżej stres kotów. Co było zatem za? To, że zawsze o takich wspólnych podróżach marzyłam. Nie zabieraliśmy ze sobą Rudych na weekendy do innych miast, siedziałyby tylko zamknięte w pokoju. Nie zabraliśmy ich nigdy na Teneryfę, bo jechaliśmy (lecieliśmy!) do domu z innym kotem. Nie mamy do dyspozycji domu letniskowego z ogrodem, bo na pewno spróbowalibyśmy je oswoić z takim miejscem. Teraz mogłam wybrać dowolny hotel należący do sieci Accor Hotels (Novotel lub Mercure) i kiedy pominęłam hotele położone w miastach lub daleko od nas, moją uwagę przykuł hotel w Mrągowie. Mrągowo! To tam jeździłam jako dziecko, dokładnie do tego hotelu! Szybko wróciły wspomnienia i wiecie co? Już wtedy można było tam przyjeżdżać ze zwierzętami! A było to… wiele, wiele lat temu. Pamiętam, jak przyjechałam tam z siostrami i rodzicami, a także naszą suczką Szelmą i kotem Bamboszem (jeśli nie poznaliście Bambosza, kliknijcie tutaj). Pamiętam dobrze nasz przyjazd, rodzice nie byli pewni, czy zwierzęta są tam mile widziane, jednak psa rasy seter szkocki (gordon) trudno „przemycić”. Dlatego najpierw „przemyciliśmy” do hotelu Bambosza… ;) Potem okazało się, że nie będzie problemu ze zwierzakami i Szelma weszła do hotelu już jak na gościa przystało, na własnych łapach, frontowymi drzwiami. Z Bamboszem do końca pobytu nie ujawniliśmy się (chociaż zastanawiam się, czy jest to w ogóle możliwe, że nie został zauważony, chociażby przez obsługę hotelową) ;). Tak czy inaczej, decyzja została podjęta: JEDZIEMY. Zaczęliśmy od przygotowań do wyjazdu. Szczepienie, bo już czas. Nowe, stabilne transporterki. Rozważaliśmy środki przeciwko owadom (kleszczom i pchłom), kupiliśmy je, ale ostatecznie nie zaaplikowaliśmy Rudym. Nie znaczy to, że jestem temu przeciwna, po prostu miałam mętlik w głowie, słysząc podzielone zdania. Wiedziałam, że nie pójdziemy z Rudymi na spacer do lasu, a będą jedynie wychodzić na trawę przed hotelowy pokój. Będę je potem dokładnie oglądać. Taką podjęliśmy decyzję. Piątek Kiedy byliśmy przygotowani, wyruszyliśmy w drogę. Rude w transporterkach, przypięte pasami. O. specjalnie wybrał takie transportery, które mają tę funkcję. Wiadomo, odpowiedzialny tata. Ja podczas podróży zadbałam przede wszystkim o samopoczucie Rudych. O ile można tak powiedzieć o zagadywaniu ich i głaskaniu. Próbowaliśmy im podawać wodę i jedzenie, ale zupełnie nie były tym zainteresowane. Podejrzewam, że były tak przejęte podróżą, że zapomniały o głodzie i pragnieniu. Podróż na szczęście nie była długa. Oczywiście dłuższa, niż gdybyśmy jechali sami. Już wiem, czym musi być podróżowanie z dziećmi. Wolniej. Z przystankami. Jednak w ciągu około 4 godzin byliśmy na miejscu. Dojechaliśmy! W hotelu szybko zameldowaliśmy się i zabraliśmy Rude do pokoju. Oboje opuścili transporterki na przykurczonych łapkach. Rysio od razu schował się pod łóżkiem (mężczyzna). Marchewka natomiast zabrała się za zwiedzanie (kobieta). Na miejscu czekały na nie także miseczki i posiłek, na wypadek, gdybyśmy zapomnieli zabrać je ze sobą z domu. Prysznic: checked. Czy na pewno dobrze wyglądam po podróży? Widok przez okno: checked. Miejsce do spania: checked Chwilę później, po pierwszych oględzinach pokoju, Marchewka wykonywała już dzikie ruchy, ocierając się o wykładzinę i kanapę. Czyżby pokój przed naszym przyjazdem został wysypany kocimiętką? Znaleźliśmy także sposób na Rysia. W końcu nie chcieliśmy, żeby cały weekend spędził pod łóżkiem, będąc w hotelu na Mazurach. Wiedzieliśmy, że są zmysły silniejsze niż poczucie strachu. Sięgnęliśmy po… Rysio długo się nie zastanawiał. Po posiłku (sprawa priorytetowa!) całkiem odważnie zwiedzał pokój. Jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy pokazać im świat zewnętrzny. W takim stopniu, w jakim same będą tego chciały. Drzwi na zewnątrz zostały otwarte. I trawnik przed budynkiem zaczął wzywać… Rysiek, idziesz? Ja chyba idę. Chwile wahania… Pierwsza! Rysio wahał się i wahał… Marchewka od razu zatoczyła szerokie kręgi. Chwilę później uznaliśmy, że Marchewka jest bardziej pewna i ciekawa otoczenia. Dlatego jeszcze tego samego dnia spacerowała z nami po hotelowym tarasie, lobby i okolicy. Czasami potrzebowała chwili tylko dla siebie. W ogóle nie bała się obcych ludzi, co widać po jej posturze ciała i ogonie. Szybko zawarła pierwsze znajomości. Hotelowa gwiazda Skorzystała także z okazji, że w hotelu gościli motocykliści. Można i tak, jeśli tylko jaśnie pani wygodniej. Takie kwiatki! Wieczorem każdy zjadł swoją kolację – my w hotelowej restauracji, Rude w pokoju, a noc spędziliśmy wszyscy razem. Na pewno potraficie wyobrazić sobie moją radość z powodu wspólnej, rodzinnej nocy, prawda? Kiedy obudziliśmy się, Rysio spał obok mojej głowy, zajmując 3/4 mojej poduszki, a Marchewka w otwartym transporterku. Sobota Soboty nie mogliśmy rozpocząć inaczej, niż na trawie. Koty dość szybko dały nam do zrozumienia, że chcą wyjść na zewnątrz i wcale nie chciały wracać do środka, kiedy my chcieliśmy wyjść na śniadanie. Rysio w końcu odważył się i przekroczył próg pokoju. I całkiem szybko się rozkręcał! Chociaż wracał do pokoju, by nabrać tam więcej odwagi ;) A kiedy chciał mieć święty spokój, chował się pod łóżko. „W całości” ;) Po śniadaniu znowu postanowiliśmy dostarczyć atrakcji Marchewce. Uznaliśmy, że wystająca spod łóżka dupka Ryśka, to dość wyraźny przekaz dla nas. Wszystko fajnie, byle z umiarem. Wydawało nam się, że Marchewka z kolei jest nienasycona tym, co tuż za szklanymi drzwiami, dlatego wybraliśmy się wspólnie na spacer po hotelu i okolicy. Postanowiliśmy także zapoznać Marchewkę z przyhotelowymi sarenkami. Pamiętam je z dzieciństwa, wciąż tam są! Po tak intensywnie rozpoczętym dniu, Marchewce należał się odpoczynek. Oddała się kanapie i uzależniającej woni hotelowej wykładziny. W jej ślady poszedł także Rysiek, mimo że niespecjalnie miał powody, by regenerować swoje siły ;) Potem spędziliśmy czas sami, dając Rudym odetchnąć. Między innymi od nas i naszej mojej nadopiekuńczości zachłanności. Mieliśmy dużo szczęścia, przez cały czas dopisywała nam świetna pogoda, a Mazury są takim miejscem, w którym nie można się nudzić. Wystarczy cieszyć oczy błękitną taflą jeziora, wpatrywać się w soczystą zieleń lasu, od mchu, po czubki sosen i wsłuchiwać się w śpiew ptaków. Po powrocie uznaliśmy, że teraz czas na Ryśka. Chłopak też powinien zobaczyć coś więcej niż pokój i kawałek trawnika przed nim. Wybraliśmy się wspólnie na obchód. Rysiek był na pewno bardziej przejęty niż Marchewka, ale jestem przekonana, że także zaciekawiony. Zauważyłam, że oboje najlepiej czuli się, kiedy nie byli niczym skrępowani – ani szelkami, ani przeze mnie trzymającą ich na rękach. Najchętniej wszędzie przemieszczaliby się swobodnie sami. Oczywiście nie zawsze mogliśmy im na to pozwolić. Następnie postanowiliśmy pokazać choć raz, choćby tylko Marchewce to, co na Mazurach najpiękniejsze. Jedno z jezior, to przy którym mieszkaliśmy czyli Jezioro Czos. Jest ono położone tuż przy hotelu, widać je z tarasu, a spacer nad samo jezioro zajmuje nie więcej niż 5 minut. Oprócz „uwięzi” zabrałam ze sobą swoją torebkę. Nie chciałam pakować Marchewki w transporterek, nie mieliśmy przy sobie tego, który jest w formie plecaka (następnym razem zabiorę!). Torebka okazała się bardzo przydatna :) Przyhotelowy rezydent. Bardzo przykuł uwagę Marchewki. Marchewka nie była zachwycona tym spacerem, bo nad jeziorem było bardzo wietrznie, przez co woda była wzburzona, a żagle z hałasem falowały na masztach łodzi. To był nasz pierwszy i jedyny taki spacer podczas całego pobytu. Po tak wytężonym dniu, przyszedł czas na odpoczynek. Wspólny, ma się rozumieć! Tylko fotograf nie mógł dołączyć ;) Po krótkiej drzemce, mogliśmy udać się z O. na kolację. Nie taką zwyczajną kolację, bo urodzinową. I choć O. zawsze powtarza, że on urodzin nie obchodzi i nie chce całej tej otoczki, to ja nigdy nie uwierzę w to, że ktoś nie lubi dostawać życzeń. Albo tortu niespodzianki, ze świeczką na środku. Może niekoniecznie taką, jaka była na torcie O. czyli w postaci weselnej petardy ;) Myślę, że nie konsultując z nim tego wpisu, mogę tylko podpowiedzieć: tak, O. na pewno ucieszy się ze spóźnionych życzeń od Was :) Niedziela Niedzielny poranek wyglądał podobnie do sobotniego. Rude chciały dalej zwiedzać, więc od razu wypuściliśmy je na zewnątrz. Na Facebooku i Instagramie padły pytania o brak szelek i smyczy. Otóż nie było takiej potrzeby, mieliśmy ograniczony teren do dyspozycji, a Rude nie wykonywały żadnych gwałtownych ruchów. Zwykle napawały się zapachem roślin, obgryzały trawę lub wylegiwały się w słońcu. Jeśli oddalaliśmy się bardziej albo z jakiegoś powodu okolica mogła być niebezpieczna, wówczas Rude miały na sobie szelki i były ograniczone zasięgiem smyczy. I bardzo były z tego powodu niezadowolone ;) Wszystko zależy od temperamentu kota, jego charakteru, dlatego każdy sam powinien podjąć decyzję, na co i kiedy może pozwolić swojemu kotu. Kawałek trawy, koc, słońce i kot. Czego trzeba więcej? Żaden owad, ani tym bardziej ptak, nie ucierpiał podczas naszego pobytu ;) Koniec zabawy, wracamy do domu! Na naszym Instagramie (dołączcie jeśli chcecie być na bieżąco i oglądać dostępne tylko tam filmy i zdjęcia) znalazł się też krótki film z Rudymi. Po śniadaniu zdecydowaliśmy się z O. na basen, jacuzzi (zewnętrzne! :D) i saunę. Bez Rudych ;) Podejrzewam, że może nawet zostalibyśmy tam wpuszczeni z kotami, bo były z nami: w hotelowym holu i lobby, na hotelowym tarasie, w barze, i wszędzie na terenie przylegającym do hotelu. Myślę, że basen czy siłownia także stałyby dla Rudych otworem, gdybyśmy chcieli dostarczyć im tego typu atrakcji :) Tego im oszczędziliśmy, ale przed wyjazdem bardzo chcieliśmy sfotografować je w uroczym hotelowym lobby, częściowo oszklonym, z charakterystycznymi (będącymi tam od wielu lat!) sarenkami w tle. Myślę, że Rude czuły się tam jak prawowici goście. To były nasze ostatnie chwile w hotelu. Pierwszy i mam nadzieję nie ostatni taki wyjazd z Ryśkiem i Marchewką. Dlaczego? Odniosłam wrażenie, że stres który towarzyszył tej podróży został przyćmiony przez radość z eksplorowania, poznawania nowych zapachów i wszystkich innych dobrodziejstw mazurskiej przyrody. Rysiek i Marchewka w hotelowym pokoju czuły się swobodnie. Marchewka już pierwszego dnia, zaraz po opuszczeniu transporterka, a Rysiek chwilę później. Kiedy spędzaliśmy czas razem z nimi w pokoju, były wyjątkowo towarzyskie. Rysiek cały czas podążał za stopami O. (to także jego ulubiona dyscyplina w domu), ocierał się o nasze nogi. Rude sprawiały wrażenie zrelaksowanych i myślę, że w dużym stopniu dlatego, że my byliśmy tuż obok. Dużą część tego wyjazdu spędziliśmy po prostu z nimi. I powoli przestaję sobie wyobrażać podobny wyjazd bez Rudych… :) Czas pokaże, jaką decyzję podejmiemy przed kolejnym takim wyjazdem, ale coś mi mówi, że oboje z O. (mimo że O. trochę cierpiał w jednym pokoju z kotami, jego alergią i astmą), bardzo chcielibyśmy to powtórzyć. Atmosfera tego konkretnego miejsca czyli hotelu Mercure Mrągowo Resort & SPA, także była sprzyjająca. Obsługa hotelu bardzo sympatyczna, nikt nigdy nie zwrócił nam uwagi, że nie powinniśmy zabierać kotów w to czy w tamto miejsce. Wręcz przeciwnie, wszyscy witali nas z uśmiechem na twarzach, a niektórzy zatrzymywali się przy nas dłużej, opowiadając o swoich kotach. Jeśli jeszcze wahacie się, czy wspólny wyjazd jest dobrym pomysłem, możecie spróbować przekonać się o tym jako zwycięzcy konkursu, do którego Was serdecznie zapraszam! Konkurs Biorąc udział w konkursie, macie szansę wygrać pobyt podobny do naszego :) Wystarczy umieścić na Instagramie zdjęcie swojego pupila inspirowane pobytem zwierząt w hotelach z hashtagiem #accor4pets, oznaczyć profil @accorhotels_polska na fotografii oraz zacząć śledzić ten sam profil na Instagramie. Dwóch zwycięzców otrzyma vouchery na weekendowy pobyt w hotelu, a wybierzemy ich razem z Zosią z Pies w Warszawie. Najprawdopodobniej zwycięzcy podzielą się na opiekunów dwóch różnych gatunków ;) Konkurs trwa do 15 czerwca, więc nie zwlekajcie! Szczegółowy regulamin znajdziecie tutaj. Wnioski Jestem przekonana, że już je znacie :) W każdym słowie powyżej przeczytacie i w każdym (albo prawie każdym ;)) zdjęciu powyżej dostrzeżecie, że było warto! Na pewno bardzo poważnie weźmiemy pod uwagę kolejny taki wyjazd na urlop z kotami. Chętnie poznam Wasze doświadczenia. Napiszcie proszę w komentarzach, czy Wy na wakacje / urlop zabieracie ze sobą swoje zwierzaki, w jakiego rodzaju podróże (krótkie, długie), jaki środek transportu wybieracie, w jakich miejscach się zatrzymujecie? Czy Wasze koty wychodzą na zewnątrz i w jaki sposób to organizujecie? Podzielcie się zarówno tymi dobrymi, jaki złymi wrażeniami. A jeśli nie chcecie czekać na wyniki konkursu, zarezerwujcie swój pobyt w hotelu z futrami już teraz TUTAJ. ___ Wpis powstał we współpracy z ___

wyjazd z kotem na weekend