Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych. Jeśli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać. Pytania i odpowiedzi o Pozostałe 18+ w kategorii Dla Dorosłych. Zapytaj.onet.pl ma 48086 pytań i poradników o Pozostałe 18+.
Mam koleżankę 25 lat - dziewica i nigdy w związku nie była. Ładna, tylko trochę przy kości i naprawdę wspaniały człowiek . Jak ona chciała, to on nie chciał, jak on chciał, ona nie chciała, a że jest nierozemocjonowana to niekochliwa. I tak czeka na swojego mężczyznę.
Najlepsza lista pytań Nigdy przenigdy. Te pytania z pewnością sprawią, że wszyscy będą się śmiać i pić całą noc! Nigdy nie doświadczyłem huraganu. Nigdy nie czułem się, jakbym był w prawdziwym niebezpieczeństwie. Nigdy nie spałem nago. Nigdy nie grałem w szachy. Nigdy nie byłem na koncercie z nieznajomym.
Ewangelia według św. Jana 1:18 in all translations. Ewangelia według św. Łukasza 24. Ewangelia według św. Jana 2. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Syn, który jest w łonie Ojca, on nam o nim opowiedział.
Hoover Colleen, Tarryn Fisher Never never (nigdy,nigdy),(+18) Czuję się tak, jakbym nigdy ich nie widział, mimo że prawdopodobnie patrzyłem w te oczy
Dobre pytania do Prawda czy wyzwanie są prowokujące do myślenia i interesujące, a jednocześnie odpowiednie dla graczy, którzy biorą w nich udział. Mogą to być pytania dotyczące osobistych doświadczeń, opinii, a nawet sekretów, którymi zazwyczaj nie dzielisz się z innymi. 8. Czym jest uśmiech Prawda czy wyzwanie?
XcI2. Gra Never Have I Ever to stosunkowo prosta gra, idealna dla dużych grup, która może zapewnić wiele godzin rozrywki. Ta bardzo słowna gra, często używana jako przełamanie lodów na imprezach, pomaga ludziom poznać się nawzajem, a także dobrze się bawić. Powiązany artykuł: Czy kiedykolwiek… Pytania (śmieszne, brudne, niegrzeczne i nie tylko) Spis treści 1 Jak grać w Never Have I Ever2 Zagraj w Never Have I Ever Online3 Zasady gry w Wskazówki4 Nigdy nie miałem Powiązane posty Jak grać w Never Have I EverIstnieje wiele sposobów gry w Never Have I Ever. Poniższe wskazówki będą działać z grupą o dowolnej wielkości i grę, siadając w kręgu z wystarczającą liczbą krzeseł dla wszystkich oprócz jednego gracz staje w środku kręgu i mówi proste stwierdzenie zaczynające się od: „Gra w Nigdy. . . ”Teraz pora wstać i zmienić krzesła. Każdy, kto zrobił to, czego nie zrobił pierwszy gracz, musi znaleźć nowe miejsce wraz z osobą jest tylko jedna osoba, która zrobiła to, czego osoba pośrodku nigdy nie zrobiła, musi opowiedzieć szczegółową historię o tym, co się osoba pozostanie bez siedzenia. Ta osoba zajmująca miejsce w środku kręgu również mówi coś, czego nigdy nie trwa, a każda osoba wymyśla nowe „Gra w Nigdy. . . ” w Never Have I Ever Online Kategoria DorosłyCodziennieEmbarrassingNielegalnePodróżePraca Zagraj w Never Have I Ever Online Ładowanie ...% Ładowanie ...% Następne pytanie Zasady gry w Nigdy Gracz nie może zajmować miejsc dwóch osób po lewej i prawej osoba na środku wybierze stwierdzenie i nikt nigdy nie zrobił tego, o czym jest mowa, osoba pośrodku wypadnie. Ta zasada zmusza graczy do zachowania ostrożności i nie wspominania o głupich lub niemożliwych niektóre pytania mogą sprawiać, że inni czują się nieswojo lub zawstydzeni, przed rozpoczęciem gry zgódź się na ograniczenie lub pominięcie jakichkolwiek tematów. Na przykład możesz chcieć pominąć tematy seksualne, problemy prawne lub cokolwiek, co może wywołać ustaleniu limitów wszyscy gracze muszą ich przestrzegać, w przeciwnym razie zostaną wyeliminowani z Never Have I Ever jest również znana jako Dziesięć Palców ze względu na następującą odmianę: Gracze siedzący w kręgu trzymają dziesięć palców. Każdy, kto wykonał czynność wymienioną w sekcji „Gra w Nigdy. . . ” oświadczenie, kładzie palec w dół. Gdy gracze opuszczają wszystkie palce, są eliminowani z gry. Zwycięzcą gry jest ostatni pozostały gracz z podniesionym palcem. W przypadku krótszych gier zmniejsz liczbę palców do wskazówki sprawią, że gra będzie być bardziej jesteś kreatywny, mówiąc: „Gra w Nigdy. . . ” oświadczenia, tym się, aby Twoje pytania były pytania stosunkowo nie miałem pytań Fajnie jest zgłębiać tematy, które zwykle nie pojawiają się podczas normalnej rozmowy. Na przykład: „Nigdy nie byłem w ośrodku narciarskim”.Aby wygrać, wybierz pytania, które zapewnią Ci bezpieczeństwo, raniąc innych graczy, np. Facet mówiący: „Nigdy nie miałem manicure”.Wymieniliśmy 50 wydarzeń poświęconych różnym tematom, które można wykorzystać w kampanii „Gra w Nigdy. . . ” sprawozdania. Nie jest trudno wymyślić własne w Nigdy. . .: Farbowałam włosyUpiekł ciasto od podstawUpadł publicznieZłamać kośćMiał szelkiZbudował coś z drewnaByłem w Disney WorldZjedz pączka Krispy KremeKrzyczał podczas strasznego filmuByłem na zawodowym wydarzeniu sportowymHolowany do południaOtwarte prezenty świąteczne wcześnieGrałem w ScrabbleStoczyłem się ze wzgórzaToaleta w czyimś domuŚmiałem się tak mocno, że płakałemSpaliłem się lokówkąDostałem choroby morskiejZjedzone jedzenie, które spadło na podłogęPodzieliłem się frajerem z moim psemMiałeś wypadekMiałem ospę wietrznąZakupy w Home DepotSzpiegowałem moich sąsiadówWyrwałam brwiJeździłem limuzynąMiałem rybkęKłamał na temat mojego wiekuKupiłem coś na wyprzedaży w stoczniStrzelił z pistoletuJeździłem na łyżwachUkryłem się w Halloween, bo nie miałem cukierków na cukierek albo psikusByłem w szpitaluZadzwoniłem do żartuByłem chory w moje urodzinyDostałem tatuażJedzenie wyszło mi z nosaMiałem masażZamknąłem klucze w samochodzieJeździć na koniuZgubiłem sięByłem w EuropieRozpalił ogieńSkoki spadochronoweGrał w golfaMiałem manicureZrobiłem puree ziemniaczane od podstawByłem w cyrkuZrobił wszystkie piątki w szkoleZjadłem robakaGra Never Have I Ever nie wymaga żadnych przygotowań ani materiałów i można w nią grać w dowolnym miejscu i prawie z każdą grupą. Pamiętaj, że gracze mogą ujawnić kilka tajemnic o sobie. Oczywiście to część zabawy!
Though he would answer the lad's questions he never seemed disposed to discuss these subjects at great paszport zostanie ci zwrócony zadaj pytania spróbuj się dowiedzieć z jakiego powodu to nie jest tego warteIf the passport is returned to you then ask questions try to find out for what reason it is not worth itThis phrase never sat right with me and I always felt uneasy trying to answer people's questions about it and I think I'm starting to figure out and more questions will be discussed long and probably will never find solutions that suit us upstairs answering questions who's supposed to have beat my unit out of 10 murders. about some project nigger I never even heard of. which is the very thing he should be nowhere near rebutting.
Nigdy w życiu! to gra imprezowa – jak czytamy na pudełku – tylko dla dorosłych. Oznaczenie “18+” jest uzasadnione o tyle, że wśród pytań zawartych na kartach znajdziemy też takie, które odwołują się do życia erotycznego. W recenzji będę się odnosił do gry w tym właśnie nadanym jej przez wydawnictwo Nasza Księgarnia kształcie. Ale nawet jeśli niekoniecznie szukacie czegoś przeznaczonego jedynie do zabawy w dorosłym gronie, i tak warto, żebyście poświęcili kilka minut na przeczytanie tego artykułu. Tak naprawdę wystarczy bowiem usunąć z talii karty z kontrowersyjnymi pytaniami i spokojnie, bez obaw o jakiekolwiek niezamierzone zgorszenie można zagrać w “Nigdy w życiu” i z 10-latkiem i z ukochaną, nawet jeśli konserwatywną w poglądach, babcią. “Nigdy w życiu” zapakowano w pudełko o rozmiarach typowych dla eNKowych karcianek. Mieści: instrukcję gry, dwie talie, w których znajdziemy 80 kart z około 240 pytaniami, 24 karty odpowiedzi (po 4 w kolorze każdego z maksymalnie 6 graczy) oraz 6 kart obstawiania wyniku. Ponadto wyjmiemy z pudełka planszę z torem punktacji oraz po 2 kryształki-znaczniki w kolorach graczy. Wykonaniu gry nie można nic zarzucić. Jakościowo jest świetnie. Graficznie nie ma tu żadnych fajerwerków, gra jest przede wszystkim czytelna przy zachowaniu imprezowej estetyki. Instrukcja w przystępny i jednoznaczny sposób opisuje w zasady rozgrywki. Te są zresztą maksymalnie nieskomplikowane. Co rundę kolejny z graczy dobiera kartę ze stosu, wybiera jedno z 4 znajdujących się na niej pytań – na przykład “Czy poszedłbyś/ poszłabyś na Paradę Równości?” i odczytuje je na głos. Następnie wszyscy decydują, czy i ewentualnie jak bardzo byliby chętni zrobić rzecz wskazaną w pytaniu. Odpowiednio do swojej odpowiedzi wybierają z ręki jedną z czterech kart z wartościami (0 = Nigdy w życiu!, 1 = Raczej nie!, 2 = Raczej tak!, 3 = Tak!” i kładą ją zakrytą przed sobą. Potem grający przechodzą do szacowania sumy wszystkich kart odpowiedzi wyłożonych w rundzie. W tym celu używają karty obstawiania wyniku, na której – w tajemnicy przed innymi, czyli po prostu zasłaniając ją ręką – zaznaczają znacznikiem jedno z pól z wartościami od ) do 18. Na koniec rundy gracze odkrywają swoje karty obstawiania wyników i ujawniają karty odpowiedzi, które sumuje się. Gracze, którzy obstawili prawidłowy wynik, otrzymują 1 punkt. Jeśli nikt nie obstawił prawidłowej wartości, punkt zdobywa ten gracz lub gracze, którzy pomylili się najmniej – nieważne czy przeszacowując czy z powodu niedoszacowania. Gra trwa w ten sposób do momentu, gdy któryś z graczy dotrze na Torze punktacji do pola z “12”. Możliwe są też sytuacje, że gracze osiągną ten cel równocześnie – wtedy po prostu dzielą się zwycięstwem. Co można powiedzieć o wrażeniach z rozgrywek w “Nigdy w życiu!”? To zależy. Jak przy większości gier tego gatunku – więcej zależy od towarzystwa, z którym się bawicie, niż od samej gry. Z punktu widzenia konstrukcji, mechaniki, redakcji itd. “Nigdy w życiu!” jest produkcją bardzo przyzwoitą, nawet jeśli wcale nie rewolucyjną czy chwilami nierówną na poziomie atrakcyjności pytań. Okazuje się dobrą bazą, pretekstem, okazją do zabawy – ale też raczej wtedy, gdy macie z kim w nią zagrać. Ja widzę dwie opcje – albo dobierzecie ekipę do tej gry , albo stety-niestety dopasowujecie sobie grę pod ekipę. Jeśli osoby z którymi grywacie zostały ulepione z wyraźnie imprezowej gliny, wszyscy potraficie oddzielić zabawę od powagi codzienności, wtedy “Nigdy w życiu!” może być dla Was ciekawą propozycją. To doskonała gra dla grona bliskich przyjaciół czy dorosłych w rodzinach, w których zażyłość i bliskie relacje są czymś naturalnym. Myślę też, że równie dobrze wkomponuje się w okazje lekko zakrapiane jak i w zwykły podwieczorek u przyjaciół. Siadacie do gry z osobami, których nie jesteście pewni? Dostosowanie talii, o którym wspomniałem wyżej, będzie dobrym pomysłem. O ile nie usunięcie części pytań, albo po prostu nie umówicie się wcześniej, że pewnych tematów nie tykamy, to przy “Nigdy w życiu” na pewno otrzecie się, przynajmniej powierzchownie, o intymności. Z tego powodu ludzie, którzy podchodzą do sfery prywatnej – swojej czy innych – z dystansem, mogą się poczuć przy tym tytule nieco niekomfortowo. Niektóre pytania (np. “Czy mógłbyś/mogłabyś zaproponować zaprzyjaźnionej parze wspólne obejrzenie erotycznego filmu?) odbiorą wręcz jako krępujące. I na koniec: Zwykle wskazuję przy imprezówkach, że im więcej graczy przy stole, tym lepiej. Także w tym przypadku to się oczywiście sprawdza, natomiast system szacowania okazuje się na tyle elastyczny, że już przy 3 osobach zdarzało mi się bawić całkiem przyjemnie – raz nawet w gronie typowo męskim (na szczęście wszyscy okazaliśmy się bardzo otwartymi osobami, miłośnikami nagiego saunowania i podglądania seksu sąsiadów – choć podejrzewam, że raczej dla zgrywy). W dwie osoby zagracie co najwyżej na randce, ale myślę, że wtedy będziecie woleli poznawać się bliżej innymi metodami… Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji Punktometr Zagramy: 7/10 Podstawowe informacje o grze: Tytuł: Nigdy w życiu! Liczba graczy: 2 – 6 Wiek: od 18 lat Czas gry: ok. 25 min Wydawca: Nasza Księgarnia Projektant: Pavel Atamanchuk Instrukcja: polska „Nigdy w życiu!” w serwisie BGG cena w sklepach: ok. 35 zł, ale sprawdź, czy gdzieś nie jest taniej
Ale tak serio. Chyba przerzucono mnie z wygodnego fotela na dno piekła, bo pytania które zadaliście, zdecydowanie parzą mnie po tyłku. Tak czy owak u mnie nie ma tabu, więc odpowiem. Zapraszam! skłonności BDSM? -Tak. Co więcej, uważam to za normalność. Nie ma problemu w urozmaiceniu sobie życia seksualnego. W końcu po jakimś czasie zwykły seks potrafi zrobić się strasznie monotonny. Zabawa w dominację i uległość, kajdanki i tak dalej, to możliwość dodania pikanterii, pod warunkiem że każdy z partnerów się zgadza. W niektórych kręgach zwykłe klapsy to już BDSM, także trzeba konkretnie definiować pytanie, ale sądzę że ta odpowiedź na początek wystarczy, razem na piwo? -Jeśli jesteś pełnoletni i kiedyś będziemy mieli okazję się spotkać, to z przyjemnością. Jednakże wolę whisky, ale przy dobrej rozmowie i tanim winem nie pogardzę. na Instagramie, Hot or Not? -A czym to się różni od normalnego podrywania? W sumie pozwala nam bardziej się otworzyć, a nie uważam tego za coś złego. W końcu ciężko zebrać się na odwagę, żeby zaprosić kogoś na randkę, zwłaszcza twarzą w twarz. Nie nazwę tego Hot, Not tym bardziej. Po prostu daje nam to większą możliwość rozluźnienia atmosfery *ze zdjęciami lub bez* że dobrze całujesz? -Zielonego pojęcia nie mam. Nigdy nie całowałem samego siebie. Jestem zdany więc na opinię dziewczyn, z którymi to robiłem. A że nigdy nie powiedziały mi że robię to źle, także chyba jestem gdzieś na średniej krajowej. Trzeba też wspomnieć, że każda z płci pięknej uczyła mnie czegoś nowego, więc cały czas powiększam swój "arsenał możliwości". *tutaj naprawdę zdychałem ze śmiechu* jakiś kompleks? -Pewnie że tak. Mam kompleks co do swojej wagi, która cały czas wydaje mi się za duża (ale jako miłośnik łakociów, bronię się przed zapadnięciem w anoreksję). Drugim jest mój wygląd zewnętrzny. Nigdy się sobie nie podobam, a to chyba jest związane z tym pierwszym. Taki grubasek z brzydką twarzą *Hihi*. I jeszcze problem z twórczością, ale to chyba jak każdy twórca. Cały czas myślę że może być lepiej i chcę, żeby było lepiej. Zgubnie dążę do perfekcji, która jednak nigdy nie nastąpi, ponieważ jestem tylko człowiekiem. nie chciałbyś mieć na imię? -Podobno właśnie imię definiuje człowieka. Także jestem szczęśliwym Krzysiem. Moja babcia chciała, żebym nazywał się Kacper, ale na szczęście do tego nie doszło. Praktycznie nie mam takiego imienia....no, może Tomek. Tomkiem bym być nie mógł. A na bierzmowaniu chciałem być Alfonsem lub Monitorem, także muszę mieć duże obrzydzenie do tego imienia. (Wybacz przypadkowy Tomku. Jesteś wspaniały, tak trzymaj!) sławna osoba, z którą poszedłbyś na randkę, to... -To praktycznie nikt. Jakoś nie mam pociągu to gwiazd- polskich i zagranicznych. Może jednak z Morganem Freemanem, ale to raczej nie byłaby randka, tylko ciekawa konwersacja. Ale jak mam już tak wybrać, to Sasha Grey. No halo, zna ją większość ludności tego świata. Ale nie w tym celu o jakim myślicie, tylko na małą kawę i rozmowę o showbiznesie, w którym tyle lat odnosiła imponujące sukcesy i w którym doszła do czegoś wielkiego *moje zażenowanie grą słów właśnie osiągnęło maksymalny poziom* książki wszelkiej maści swojej kobiecie? -Ależ oczywiście że tak. Robiłbym wszystko, żeby sprawić jej przyjemność. Może w biblioteczce nie sięgałbym po tanie romansidła, ale czego się nie robi dla osoby, którą się kocha, co nie? sądzisz o dramie z Lichocką? -Uważam to za jawny plagiat! Poprawiam sobie okulary w ten sposób od trzech lat, a nikt o mnie nie zrobił afery na cały kraj...głupi Edison! A tak na poważnie, traktuję to jako karygodne zachowanie, które nie przystoi osobie reprezentującej swoich wyborców. Może reakcje pokroju chęci wydalenia z sejmu są zbyt pochopne, aczkolwiek brak przeprosin i zamiatanie sprawy pod dywan to także hańba, na którą nie powinniśmy się godzić. Jedna i druga strona polityczna w tym momencie "dała dupy", po prostu. Z wyrazami szacunku do święta sześciu króli, -Prof. Stanisław Góźdź (Dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach)
#1 Napisano 20 czerwiec 2012 - 19:25 Lista rzeczy, których nigdy nie doświadczyłem: Nigdy nie byłem na imprezie. Nigdy nie nocowałem poza domem. Nigdy nie trzymałem kobiety za rękę. Nigdy nie sprawiłem pozytywnego uśmiechu na czyjejś twarzy. Nigdy nie bawiłem się z innymi dziećmi na podwórku. Nigdy nie słuchałem z nikim muzyki. Nigdy się nie całowałem. Nigdy nie byłem w restauracji. Nigdy nie byłem na weselu. Nigdy nie wracałem zadowolony do domu. Nigdy nie zarobiłem nawet złotówki. Nigdy nie byłem na wycieczce. Nigdy nie wyszedłem nigdzie ze znajomymi. Nigdy nie miałem znajomych. Nigdy nie piłem piwa. Nigdy nie byłem zakochany. Nigdy nie tańczyłem. Nigdy nie jeździłem na rowerze. Nigdy nie prowadziłem samochodu. Nigdy nie byłem na koncercie. Nigdy nie byłem w kinie. Nigdy nie byłem u fryzjera. Nigdy nie grałem w piłkę. Nigdy nie czułem się bezpiecznie. Nigdy nie byłem szczęśliwy. Mam 22 lata. Co wy kurwa możecie wiedzieć o depresji. Użytkownik Torque edytował ten post 20 czerwiec 2012 - 19:25 Do góry #2 Gość_Rozana_* Napisano 20 czerwiec 2012 - 19:34 Lista rzeczy, których nigdy nie doświadczyłem:Nigdy nie byłem na nie nocowałem poza nie trzymałem kobiety za nie sprawiłem pozytywnego uśmiechu na czyjejś nie bawiłem się z innymi dziećmi na nie słuchałem z nikim się nie nie byłem w nie byłem na nie wracałem zadowolony do nie zarobiłem nawet nie byłem na nie wyszedłem nigdzie ze nie miałem nie piłem nie byłem nie nie jeździłem na nie prowadziłem nie byłem na nie byłem w nie byłem u nie grałem w nie czułem się nie byłem 22 lata. Co wy kurwa możecie wiedzieć o moze tak troszke grzeczniej co kolego?dopiero co sie zarejestrowales a odrazu z automatu rzucasz k....tu jest wielu ludzi i taki ton jaki prezentujesz jest nie na miejscu... Do góry #3 anche anche anche Moderator 6114 postów Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 20 czerwiec 2012 - 19:58 90% tych rzeczy można byłoby zrobić w jeden dzień gdybym chciała być chamska to powiedziałaby 'co Ty wiesz o problemach?', ale z drugiej strony rozumiem, że dla Ciebie może to być ważne więc się w to nie mieszam. ale w sumie fajnie. w sensie jak sobie myślę, że można tak powiesić taką listę i odhaczać po kolei co się zrobiło. pod tym względem muszę sobie zrobić taką listę. Drzeworyt lubi to Linia Wsparcia (24h) 800 70 2222 Kryzysowy Telefon Zaufania (pon-pt, 14-22) 116 123 ITAKA centrum wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego (24h) 22 484 88 01 ITAKA antydepresyjny telefon zaufania (pon i czw, 17-20) 22 484 88 01 Telefon Zaufania Uzależnienia Behawioralne 801 889 880 (codziennie, 17-22 opłata tylko za pierwszą minutę) Do góry #4 Torque Napisano 20 czerwiec 2012 - 20:44 90% tych rzeczy można byłoby zrobić w jeden dzieńA ja nie dokonałem żadnej przez 22 lata swojego gówno wartego życia. Ale widzę, że tutaj poważne problemy to "mam wspaniałą żonę, pracę, dom i dwójkę dzieci, a mimo to czuję się taaaak straaaasznie źle, co robić?". Użytkownik Torque edytował ten post 20 czerwiec 2012 - 20:45 Do góry #5 Kalina Kalina Kalina Junior Admin 11629 postów Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 20 czerwiec 2012 - 21:08 A ja nie dokonałem żadnej przez 22 lata swojego gówno wartego życia. Ale widzę, że tutaj poważne problemy to "mam wspaniałą żonę, pracę, dom i dwójkę dzieci, a mimo to czuję się taaaak straaaasznie źle, co robić?".Jeśli nie dokonałeś, to może czas zacząć je realizować...Polecam film "Choć goni nas czas" A po drugie, zanim zaczniesz oceniać to może naucz się czytać i poczytaj forum. Twoje zachowanie jest aroganckie i bezczelne a tu ludzie naprawdę mają depresję i poważne problemy zdrowotne. "I jeśli posiadacie ten rodzaj niezniszczalnego rdzenia, nie tylko pozostanie on z wami na zawsze, ale w waszych najczarniejszych momentach także inni go w was dostrzegą i pomogą wam wyjść cało z opresji[...]""Wszystko sprowadza się do tego, żeby stanąć prosto, spojrzeć ludziom prosto w oczy, błysnąć zabójczym uśmiechem i powiedzieć: "Spierdalajcie. Jestem boska.""Smutek to stan umysłu gotowy przyjąć nieograniczoną porcję radości." Do góry #6 Gość_John_Doe_* Napisano 20 czerwiec 2012 - 21:30 Torque: chcesz coś zrobić to się za to zabierz. Najlepiej wyjdź z domu, zapisz się na kurs czegokolwiek, spotkasz nowych ludzi. Jedna z opcji. Czy może tak walnąłeś tą listę żeby się pochwalić? Napisz o co chodzi, "k*rwa" na dzień dobry trochę mało mówi. Drzeworyt lubi to Do góry #7 Torque Napisano 20 czerwiec 2012 - 21:40 A po drugie, zanim zaczniesz oceniać to może naucz się czytać i poczytaj forum. Twoje zachowanie jest aroganckie i bezczelne a tu ludzie naprawdę mają depresję i poważne problemy czterech lat nie wychodzę z domu, a gdyby wymazać wpisy z urzędów i księgi parafialnej, to nikt by nie potwierdził że w ogóle żyłem. Nie mam żadnych problemów, jestem człowiekiem sukcesu po prostu. Czy może tak walnąłeś tą listę żeby się pochwalić?Nie, dla przestrogi. Dla mnie stadium, w którym można sobie pomóc już dawno minęło, ale dla niektórych pewnie nie. I może nawet zobaczą ten temat. Użytkownik Torque edytował ten post 20 czerwiec 2012 - 21:41 Do góry #8 Kalina Kalina Kalina Junior Admin 11629 postów Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 20 czerwiec 2012 - 21:50 Od czterech lat nie wychodzę z domu, a gdyby wymazać wpisy z urzędów i księgi parafialnej, to nikt by nie potwierdził że w ogóle żyłem. Nie mam żadnych problemów, jestem człowiekiem sukcesu po prostu. Wielu chrzani takie farmazony a później jak ich brakuje lub jak sobie coś robią, dopiero zaczyna się tragedia dla rodziny, znajomych itp. I tego na tym forum już nie jedna osoba się nauczyła Nie, dla przestrogi. Dla mnie stadium, w którym można sobie pomóc już dawno minęło, ale dla niektórych pewnie nie. I może nawet zobaczą ten jest. Są ludzie, którzy nie wychodzili wiele więcej lat niż w sobie dużo jadu, złości, nienawiści...i wyżywasz się na innych. Klniesz,poniżasz, obrażasz i...i tak naprawdę zły jesteś na siebie, na swoją bezradność wobec siebie. Zmiany zaczyna się od siebie a nie od świata. I czas by je zacząć jest zawsze, tylko strach przed zmianami może paraliżować...bo co będzie jak się uda i jak się okaże,że cholera...da się, można i życie bywa ciekawe...A masz postawioną jakąś diagnozę?Co ze szkołą?Z czego w takim razie żyjesz? "I jeśli posiadacie ten rodzaj niezniszczalnego rdzenia, nie tylko pozostanie on z wami na zawsze, ale w waszych najczarniejszych momentach także inni go w was dostrzegą i pomogą wam wyjść cało z opresji[...]""Wszystko sprowadza się do tego, żeby stanąć prosto, spojrzeć ludziom prosto w oczy, błysnąć zabójczym uśmiechem i powiedzieć: "Spierdalajcie. Jestem boska.""Smutek to stan umysłu gotowy przyjąć nieograniczoną porcję radości." Do góry #9 Torque Napisano 20 czerwiec 2012 - 21:59 A masz postawioną jakąś diagnozę?Co ze szkołą?Z czego w takim razie żyjesz?Nie mam postawionej żadnej diagnozy, bo nigdy nie byłem u żadnego psychologa ani psychiatry. Skończyłem liceum. Żyję ze spadku po rodzicach, pieniędzy wystarczy mi jeszcze na jakieś 6 miesięcy, w porywach do 8. Nie wiem co dalej. A właściwie wiem i wy też się pewnie domyślicie. Do góry #10 Kalina Kalina Kalina Junior Admin 11629 postów Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 20 czerwiec 2012 - 22:07 Nie mam postawionej żadnej diagnozy, bo nigdy nie byłem u żadnego psychologa ani psychiatry. Skończyłem liceum. Żyję ze spadku po rodzicach, pieniędzy wystarczy mi jeszcze na jakieś 6 miesięcy, w porywach do 8. Nie wiem co dalej. A właściwie wiem i wy też się pewnie tu jest kłopot...bo widzisz, depresja może mieć różne przyczyny, nie leczona może doprowadzić do śmierci i to nie zawsze w wyniku samobójstwa. Cóż ja mogę powiedzieć. Czas jednak na leczenie i na wizytę u psychologa, u psychiatry. Nie będę drązyła tematu rodziców...ale jeśli piszesz o spadku...generalnie nadal jestem zdania...dużo złości, dużo żalu...i z perspektywy czasu powiem Ci,że warto się przełamać i iść do lekarza, warto zawalczyć o życie, szczególnei jeśli ma się możliwość wali o nie "I jeśli posiadacie ten rodzaj niezniszczalnego rdzenia, nie tylko pozostanie on z wami na zawsze, ale w waszych najczarniejszych momentach także inni go w was dostrzegą i pomogą wam wyjść cało z opresji[...]""Wszystko sprowadza się do tego, żeby stanąć prosto, spojrzeć ludziom prosto w oczy, błysnąć zabójczym uśmiechem i powiedzieć: "Spierdalajcie. Jestem boska.""Smutek to stan umysłu gotowy przyjąć nieograniczoną porcję radości." Do góry #11 Gość_John_Doe_* Napisano 20 czerwiec 2012 - 22:10 bo co będzie jak się uda i jak się okaże,że cholera...da się, można i życie bywa ciekawe...Może i bywa. Strach to jest przed tymi nieszczęściami raczej, po których nie ma już powrotu albo kosztuje on parę lat życia. Jak ktoś ma pecha, nie musi długo szukać. Złe scenariusze się też niechęć przed tym, że wyjdzie "jak zawsze". To już lepiej siedzieć w domu, zwłaszcza gdy znikąd tak to wygląda. Do góry #12 Kalina Kalina Kalina Junior Admin 11629 postów Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 20 czerwiec 2012 - 22:57 Może i bywa. Strach to jest przed tymi nieszczęściami raczej, po których nie ma już powrotu albo kosztuje on parę lat życia. Jak ktoś ma pecha, nie musi długo szukać. Złe scenariusze się też niechęć przed tym, że wyjdzie "jak zawsze". To już lepiej siedzieć w domu, zwłaszcza gdy znikąd tak to znajomego i zawsze mówił...mam pecha, zawsze są kolejki w sklepach, nic mi nigdy nie wychodzi. Poszliśmy razem na zakupy raz...no 3 osoby przed nim a on...gadał jakby 3 godziny stał. Następnym razem poszliśmy ale układ był mój...czyli gadaliśmy i wręcz zmusiłam go do innego patrzenia...teraz nie narzeka, wie,że można zrobić inaczej. A jak się mówi,że się coś spieprzy to uwierz mi...wszystko robi się właśnie w taki sposób, na odwal się, bez wkładania energii, mają z tyłu głowy...po co mam się męczyć jak i tak się nie uda. Z takim nastawieniem nic się nie uda. Mam czasami do czynienia z dziewczynką lat 4 i ona też tak gada...nie dam rady,nnie uda mi się...a ja jej mówię, spróbuj a jak się nie uda...trudno, próbuj raz jeszcze...do skutku a później ona się cieszy jak coś się uda Mi chodzi też o inny strach...taki strach przed zmianą. Taki strach,że jak coś się uda...to co z tym począć? Często jest tak,że boimy się nowych sytuacji dlatego właśnie nie staramy się by nam wyszło. Takie ekstremum przykładu...żona alkoholika rozwodzi się z nim i kolejny mąż też jest alkoholikiem...dlaczego? - bo ona nie zna innego schematu zachowań, bo ona w innym schemacie związku się nie odnajduje...boi się też zmian, boi się być sama,nie zna nowego życia, wydaję się jej,że nie będzie umiała żyć taki właśnie strach mi chodzi, na zasadach..."o kurcze a co ja zrobię jak mi się uda" "I jeśli posiadacie ten rodzaj niezniszczalnego rdzenia, nie tylko pozostanie on z wami na zawsze, ale w waszych najczarniejszych momentach także inni go w was dostrzegą i pomogą wam wyjść cało z opresji[...]""Wszystko sprowadza się do tego, żeby stanąć prosto, spojrzeć ludziom prosto w oczy, błysnąć zabójczym uśmiechem i powiedzieć: "Spierdalajcie. Jestem boska.""Smutek to stan umysłu gotowy przyjąć nieograniczoną porcję radości." Do góry #13 Gość_John_Doe_* Napisano 20 czerwiec 2012 - 23:36 Raz wyszedłem i mnie skopało sześciu typów kradnąc plecak z zawartością, mimo że myślałem że dzień będzie dobry. Teraz mam trudności z wychodzeniem, bo zła okolica jest niemal w całym pierdolonym mieście. I nawet nie chodzi o to, że będzie jakaś chwilowa nieprzyjemność. Lubię muzykę, chciałbym grać z ludźmi. Ale nigdzie nie wyjdę z gitarą, bo jak ją ukradną, to nie stać mnie na następną. Jeśli będzie uszczerbek na zdrowiu, mogę przestać być zdolny do grania. O to nie jest tu aż tak trudno, a to dla mnie o połowę bliżej końca życia. Problem w tym że często jest o co się bać, a zagrożenie jest realne. Do góry #14 Torque Napisano 21 czerwiec 2012 - 22:16 Założyłem ten temat, żeby coś po mnie zostało, żeby ktoś zauważył że istnieję. Przez kilka chwil byłem jakimś małym elementem w waszym życiu, co prawda nikt mnie raczej nie zapamięta, ale jednak byłem. To tyle, dziękuję za uwagę. Do góry #15 Kalina Kalina Kalina Junior Admin 11629 postów Płeć:Kobieta @Przywołaj Napisano 22 czerwiec 2012 - 09:51 Założyłem ten temat, żeby coś po mnie zostało, żeby ktoś zauważył że istnieję. Przez kilka chwil byłem jakimś małym elementem w waszym życiu, co prawda nikt mnie raczej nie zapamięta, ale jednak byłem. To tyle, dziękuję za co, Ty sam nie wiesz chyba czego chcesz. A na mój gust to najlepiej by ktoś zrobił coś za Ciebie. Tu ludzie dali Ci wędkę-idź do specjalisty, warto, masz możliwości. A Ty...biedny żuczek...by coś po mnie pozostało...Człowieku, to zrób coś dobrego dla siebie daj też wiarę i siłe innym, wówczas pozostanie to w pamięci wielu ludzi...ta siła, ta radość, ta nadzieja...że warto,że szlag mnie trafi na leniwców i malkontentów czekających aż im coś z nieba samo spadnie. Sorki za taką prywatę ale wierz mi, masz wszystko co możesz do tego by żyć, by cieszyć się życiem...masz wszystkie narzędzia do tego by walczyć... "I jeśli posiadacie ten rodzaj niezniszczalnego rdzenia, nie tylko pozostanie on z wami na zawsze, ale w waszych najczarniejszych momentach także inni go w was dostrzegą i pomogą wam wyjść cało z opresji[...]""Wszystko sprowadza się do tego, żeby stanąć prosto, spojrzeć ludziom prosto w oczy, błysnąć zabójczym uśmiechem i powiedzieć: "Spierdalajcie. Jestem boska.""Smutek to stan umysłu gotowy przyjąć nieograniczoną porcję radości." Do góry #16 asiazjasminem asiazjasminem Nowy uczestnik Bywalec 45 postów @Przywołaj Napisano 22 czerwiec 2012 - 12:11 zasmuciła mnie Twoja lista, mam nadzieję, że to przeczytasz Do góry #17 anek1987 anek1987 Nowy uczestnik Bywalec 101 postów Płeć:Kobieta Lokalizacja:Warszawa @Przywołaj Napisano 13 lipiec 2012 - 23:53 zasmuciła mnie Twoja lista, mam nadzieję, że to przeczytaszMnie również zasmuciła. W pewnym sensie rozumiem Twoją frustrację, bo jeśli to trwa już tak długo, to może to rodzić złość. A z drugiej strony, co zrobiłes, żeby to zmienić? Zeby poczuć się lepiej, spróbować chociaż trochę sobie pomóc? "jesteś w moim tętnie...we mnie powstajesznajgłębiej i każdy oddech, który na mrozie krzepnieprzypomina ze jesteś, ze znow odszedłeś ode mnie" Do góry
nigdy nie pytania 18